P. o. szefa urzędu FAA, Dan Elwell oświadczył, że „dokonany przegląd nie wykazał żadnych kwestii w funkcjonowaniu systemów i nie daje podstawy do wydania polecenia o uziemieniu tych samolotów”. Dodał, że żaden zagraniczny urząd lotnictwa cywilnego „nie przedstawił nam danych uzasadniających takie działanie”. Jeśli podczas trwającego „pilnego przeglądu” katastrofy etiopskiego samolotu zostaną ustalone jakieś kwestie dotyczące bezpieczeństwa, to FAA „podejmie natychmiastowe i odpowiednie działania”.
FAA polecił wcześniej Boeingowi zmienić oprogramowanie w kokpitach maksów, dokonać zmian w rozwiązaniach projektowych (designie), w procedurach operacyjnych i w szkoleniu pilotów.
Czytaj także: LOT uziemia Boeingi 737 MAX8. Europa zamyka dla nich niebo
Trzy amerykańskie linie, Southwest, American i United oświadczyły, że w dalszym ciągu są pewne swych flot. Według dwóch pierwszych, dane z floty wykazały, że B737 MAX 8 jest bezpieczny w użytkowaniu. Michelle Agnew z Southwest oświadczyła, że linia wykonała, dotąd „ponad 41 tys. lotów i ma odpowiednie dane wskazujące na skuteczność naszych norm operacyjnych, procedur i szkolenia”. Związek pilotów tej linii poparł decyzję o lataniu. American opublikował podobnych komunikat, jej przedstawiciel stwierdził, że linia nie zmieniła stanowiska.
Reakcja polityków
Wątpliwości mają jednak kongresmani. Przewodniczący senackiej komisji handlu Roger Wickler (rep.) ogłosił, że zamierza zorganizować przesłuchanie, podobnie jak Tom Cruz (rep.), który przewodniczy podkomisji ds. lotnictwa i kosmosu. Zdaniem Cruza, byłoby rozważne „tymczasowe uziemienie B737 MAX do czasu powiedzenia przez FAA bezpieczeństwa tych maszyn i ich pasażerów”. Cruz chce zorganizować przesłuchanie dla zbadania obu katastrof, ustalenia czynników, które je spowodowały i „dla zapewnienia, by amerykański przemysł lotniczy był nadal najbardziej bezpieczny na świecie”.